W najpiękniejszym kościółku w centralnej Polsce (moim skromnym zdaniem) odnawiała swą małżeńską przysięgę po 50 latach wspólnego życia wyjątkowa para… Jestem pod nieustającym urokiem „Pana Młodego”, z którym tańczy się lepiej niż z niejednym młodzikiem. A do kościoła chętnie wróciłabym na kolejny ślub 🙂