W drodze na swój ślub Małgosia i Michał:
Madera o stu twarzach, cz.2 – kobaltowa
Od strony szmaragdowej można było obejrzeć Maderę tu. A dziś kobaltowa twarz Madery, gdzie niebo płynnie przechodzi w ocean.
Oglądajcie:
Madera o stu twarzach, cz.1 – szmaragdowa
Zakochałam się w Maderze przez mojego Wojtka. No bo – on kocha tę wiosenną wyspę, musiał mnie tam zabrać. Zabrał. I przepadłam. Madera jest jak Ziemia wiosną w mikroskali: morze zieleni, eksplozja kwiatów, Funchal tętniące życiem, spalona słońcem pustynia, kręte wąskie drogi, a jak już przestajesz wierzyć, że gdzieś tam istnieje jakiś prosty odcinek drogi dłuższy niż metr – lądujesz na maderowej wersji Route 66 😉 No i storczyki! Wrócimy tam na pewno nie raz i nie dwa, kiedyś zamieszkamy 😀
A dziś – szmaragdowe oblicze Madery:
Agnieszka i Kamil
Ich ślubny plener już tu był, czas pokazać co działo się w dzień ślubu. A jest co pokazywać 🙂 Chociaż był to październik, to Państwo Młodzi, Agnieszka i Kamil, mieli szczęście – pogoda dopisała, było słonecznie i ciepło. I pięknie. Ślub odbył się w moim ulubionym kościele w Kołacinku, a na wesele pojechaliśmy do Brzezin.
Słoneczny plener w środku zimy
Agnieszka i Kamil pobrali się na jesieni; ale, że tegoroczna jesień sprzyjała głównie siedzeniu pod kocem z kotem na kolanach, sesję zdjęciową zrobiliśmy dopiero dzień przed sylwesterem. Pogoda była cudowna. Dla fotografa była cudowna, bo dla biednej Panny Młodej w poodkrywanej sukni ślubnej nawet lekki mróz jest trudny do wytrzymania. Dlatego polecieliśmy na tropikalną wyspę 😉 Czytaj dalej →
Chrzest Adasia
W pewną piękną, sierpniową niedzielę odbył się Chrzest Święty Adama. Dzień był podwójnie uroczysty, ponieważ był to również dzień jego pierwszych urodzin. Zatem w domu czekał też tort, nie obyło się także bez losowania przez solenizanta przedmiotów (znacie tę tradycję? Co na roczek dziecko wybierze – taki zawód w przyszłości obierze). Śmiechu było równie dużo, co interpretacji wyboru. A na koniec obowiązkowo pamiątkowe zdjęcia. Popatrzcie sami:
Co się urodziło we współpracy z „Automobilistą”…
Niedługo minie rok od momentu, kiedy zrobiłam pierwsze zdjęcia do miesięcznika „Automobilista”. Do tej pory „udało mi się” 😉 zmieścić w 4 numerach z całkiem pokaźną kolekcją zdjęć pięciu samochodów. Artykuły pisał głównie mój przyjaciel, Robert Markowski, który wręcz kopniakiem zmusił mnie, wielce sceptyczną, do zrobienia pierwszych fotografii na potrzeby magazynu.
Zaczęło się skromnie od Jaguara… Czytaj dalej →
Marta i Kamil
Ech, mam wyjątkowe szczęście do pięknych panien młodych…
Na ślub do Marty i Kamila pojechałam do Zduńskiej Woli. Nie zgubiłam drogi, za to zaliczyłam dwa razy „karuzelę” na rondzie (może po prostu lubię jeździć w kółko, tak?). Pogoda dopisała, wszystko odbyło się o czasie, zabawa była wspaniała, a ci Młodzi! Kamil tak podsumował moją pracę:
Godny polecenia Fotograf. Mimo niecodziennych wymagań i sporej presji Paulina zrealizowała nasze założenia i pomysły. Niecodziennie fotograf prosi o zrobienie zdjęć na jego ślubie, a Paulina nie dość, że się podjęła, to jeszcze dostarczyła materiał na bardzo wysokim poziomie. Kompozycja i wyczucie chwili powalają, dzięki nim zdjęcia będą zachwycały jeszcze przez długi czas. Goście oglądając zdjęcia byli również bardzo zadowoleni. Gorąco polecamy.
Zresztą, co wyszło – zobaczcie sami:
Daria i Damian
Czerwiec to mój ulubiony miesiąc – wiele godzin w towarzystwie słońca, które wyjątkowo ogrzewa, kwitnące akacje (czy raczej robinie akacjowe), za których zapach zamknięty w buteleczce perfum dałabym się pokroić… Tak, czerwiec to mój ulubiony miesiąc. Dlatego bardzo lubię fotografować w czerwcu i chociaż spróbować dotknąć zdjęciem magii czerwcowych dni. Daria i Damian ślubowali sobie w czerwcu, było ciepło, pięknie i tak czerwcowo. Takich tłumów składających Młodym po ślubie życzenia kościół farny w Brzezinach dawno nie widział. A później goście i Młodzi bawili się do rana na weselu. I było wesoło… Zresztą sami zobaczcie: