Halcie natchnęła mnie pomysłem, że moja mania storczykowa powinna zostać udokumentowana. Stąd też dzisiejszy wpis – dedykowany Halinie. Moje aktualnie kwitnące storczyki (pozostałym dałam spokój…):
paphiopedilum leeanum (kwiatek tatusia :)):
hybrydy phalaenopsis. (białawy falek kwitnie bezustannie, co i rusz wypuszczając nowe odnogi kwiatowe ze starej łodygi… a fioletowa ćmówka-a może to doritaenopsis?- z każdym kolejnym kwitnieniem zwiększa mnogość kwiatów):
i dwie hybrydy phalaenopsis, których (jeszcze!) nie znam koloru:
reszta storczyków (a jest jeszcze „kilka”) odpoczywa – rośnie – dochodzi do siebie po kwitnieniu (to był błąd nie zrobić zdjęć mojemu ulubionemu phal. podczas kwitnienia). Uaktualnię kiedy wreszcie rozkwitną moje „niespodzianki”, wanilia zacznie rosnąć, a brassavola nodosa i piękna ćmówka (phalaenopsis pulchra) pokażą, że się przyjęły w nowym miejscu.