W pewną niedzielę wybrałam się do Belska Dużego. Tego bowiem dnia delegacja przystojnych panów w mundurach uczestniczyła we Mszy Świętej w intencji Jana Kozietulskiego – patrona 3. Pułku Szwoleżerów Mazowieckich. Po mszy Szwadron Honorowy 3 Pułku Szwoleżerów Mazowieckich im płk J. Kozietulskiego – czy raczej jego, wyżej wspomniana, delegacja – udała się na obiad do pałacu w Małej Wsi, na który zaprosili jego właściciele – rodzina Morawskich. Oczywiście ja również nie dałam się długo prosić o przyjęcie zaproszenia… I było wyśmienicie – obiad w towarzystwie panów w mundurach usługujących mi i zabawiających rozmową?! Godne polecenia każdej kobiecie!
Wprawdzie koni nie było (a cóż to za kawaleria bez koni?!), ale panowie obiecali, że jeśli przyjmę ich kolejne zdjęciowe zaproszenie – koni mi już wtedy nie zabraknie. Zobaczymy…
(o panach kawalerzystach więcej poczytać można tutaj: 3szwol.pl )
„chłopcy” nawet namówili mnie na wspólne zdjęcie (razem z właścicielami pałacu):