i zapadła dzwoniąca w uszach cisza, wprawdzie światło księżyca nie miało z nią nic wspólnego, ale od czego wyobraźnia?
Do Łodzi, specjalnie dla mnie, przyjechała Berenika (trzeba dodać, bardzo utalentowana malarka…) i po naszych wspólnych ustaleniach powstała mroczna, ciut wiktoriańska sesja. Początki poniżej:
modelka: Berenika Kowalska
stylizacja i make up: moje
asystowała: Natalia